Przedstawiamy BETI, która dzielnie pruła wodę na Mazurskich szlakach w 2014 roku..
Pan Wojtek, dumny właściciel od 2015 roku, postanowił zabrać Beti do SPA.
Poniżej linii wody „pierwszy zespół” wykonał następujące prace:
1) ogolenie brody i umycie jachtu z całego „zielonego”. Karcher nie miał szans, potrzebny był profesjonalny środek do usuwania porostów i skorupiaków.
2) Wyznaczono linię wodny, przyklejono taśmę bluedelfin bo ona najlepiej się trzyma. Uwaga: nie wystawiać na bezpośrednie działanie słońca i nie trzymać dłużej niż 5 – 7 dni bo potem ciężko oderwać i klej zostaje).
3) zmatowano całą powierzchnię przeznaczoną do malowania (osobiście szef SPA używał szlifierki oscylacyjnej oraz papieru P120).
4) Sea-Line Cleaner (zmywacz) umył i odtłuścił całą powierzchnię.
5) podczas prac „liftingowych” do szpachlowania wszelkich ubytków służyła szpachlówka epoksydowa z włóknem (Beti miała na dziobie duży ubytek).
6) za podkład w 1 warstwie posłużył podkład epoksydowy antyosmotyczny HS. Jak opowiada armator: „Beti miała pierwsze objawy osmozy więc musiałem porządnie to zabezpieczyć. Zastosowałem ten podkład antyosmotyczny również dlatego, że bardzo pasował mi kolor siwy. Gdyby zaszła potrzeba wykonania jakiś prac w przyszłości, odznaczać się będzie od białego żelkotu”.
7) kolejny zabieg – powtórka punktu nr 6.
8) a gdy wszystko się utwardziło, przestawiono delikatnie Beti na kobyłkach i pomalowano miejsca niepomalowane wcześniej. Powtórka kroku 6 i 7 dla wprawnych kosmetyczek była pestką.
9) potem do akcji wkroczyła farba antyporostową samopolerująca Sea-Line, a w zasadzie jej pierwsza warstwa. Kolor tlenkowo-bordowy będzie idealnie współgrał z „makijażem”.
10) następnego dnia powtórka kroku 9.
11) i jeszcze raz powtórka kroku 9, bo ten makijaż wystarczyć musi przynajmniej na cały jeden sezon lub dłużej.
W tym czasie drugi zespół pracował nad linią wody:
12) najpierw porządne mycie.
13) potem matowienie miejsc w których występowały ubytki, by wszystko dobrze się trzymało. Nieoceniony był w tym papier P120
14) Sea-Line Cleaner (zmywacz) umył i odtłuścił całą powierzchnię.
15) wprawna ręka nałożyła szpachlówkę poliestrową żelkotową Sea-Line. Trzeba kłaść ją z lekką górką ponieważ podczas żelowania następuje skurcz.
16) po utwardzeniu ruszyły prace przy makijażu:
– na początek górkę ze szpachlówki żelkotowej zdzierał papierem P120 ale i czasem musiał być użyty P80. na koniec P180
– następnie matowanie szlifierką oscylacyjną na całą powierzchnie powyżej linii (papier: P600, P800 P1200 P1400). A o to opinia szefa SPA o papierach : „Te papiery najlepiej kupić lepszych firm w sklepach z lakierami samochodowymi są o 1000 razy wydajniejsze niż marketowe za 1pln. Osobiście do całego jachtu zużyłem po jednej z tarcz. A podczas matowienia w kroku nr 3 zużyłem ich z 15.
17) następnie w dłoń wskoczyła polerka i pasta polerska.
18) dalszy makijaż, podkreślił tylko piękno BETI.
Na koniec Pan Wojtek – Szef SPA, przekazał nam kilka luźnych ale bardzo praktycznych uwag:
– po pierwsze linię wodną najlepiej wyznaczyć przed umyciem jachtu i najlepiej to zrobić ołówkiem dekarskim.
– podczas prac przy malowaniu itd. trzeba zwracać uwagę na temperaturę !!!!!!!!!!!!!!! Ja miałem dość mocne uszkodzenie na dziobie, nałożyłem szpachlówkę epoksydową jak temperatura na dworze. W dzień było około 15 stopni, w nocy temperatura spadła do 3-4stopni. Efekt jest taki że szpachla się nie utwardziła do końca (jest troszkę plastyczna) ale że już bardzo czas nas gonił zrezygnowałem z powtórnej naprawy. Trzeba wiedzieć że wszystko musi mieć swój czas na utwardzenie, i nie ma mowy że się to przyśpieszy, a wręcz przeciwnie raczej się opóźni. Prace przeważnie wszyscy zaczynają w kwietniu żeby zdążyć przed majówką, temperatury są w nocy dość niskie i nic nie chce schnąć ani się utwardzać, (najlepiej mieć ogrzewaną halę tylko kto może sobie na to pozwolić)
– wałek którym malujemy lepiej żeby był lepszej jakości a nie marketowy. Marketowe zostawiają włoski i pyłki, wałek Sea-Line jest obły na końcach więc nie zostawia grubego paska na końcu malowania i się nie pyli.
Jeżeli chodzi o pracę materiałami Sea-Line to powiem szczerze, że jestem bardzo zadowolony, nie mogę powiedzieć złego słowa. Na waszym miejscu umieścił bym na produktach wytłuszczonym drukiem poniżej jakiej temperatury ich nie stosować oraz umieścił bym informację że np: aby zobaczyć jak należy stosować i nakładać wejdź na stonę sea-line.eu
Sea-Line: Bardzo dziękujemy za opinię dotyczącą pracy z produktami Sea-Line. Rozważymy Pana pomysł przy dodruku etykiet. Jednocześnie przypominam, że instrukcją użycia dla produktów chemicznych jest karta TDS. Karty wszystkich produktów Sea-Line można łatwo pobrać ze strony internetowej lub poprosić o nie dystrybutora.
Pozostaje tylko pochylić czoła, paść na kolana przed Beti, a armatorowi bić brawa i zazdrościć.
Zazdrościł poprzedni właściciel (jak z radością wspomina Wojtek), bo gdy zobaczył kadłub wypolerowany i świecący to zaczął przeklinać pod nosem z zachwytu.
Wojtek prosił o przekazanie szczególnych podziękowań:
Chciałbym podziękować poprzedniemu właścicielowi jachtu Arturowi za ogromną pomoc przy wszystkich pracach lakierniczo- szkutniczych przy BETI
Wszyscy zazdrościmy zwłaszcza takich chwil…
TWISTER 800n fotorelacja z remontu- wykonał i przygotowania do sezonu 2015 nadzorował kolega SailForumowicz, szef SPA i armator: Wojtek.
Za przekazane materiały jeszcze raz serdecznie dziękujemy, Sea-Line.