Skończył się okres urlopowy a mój jacht pozostał przez 2 miesiące w jednym z portów północnych Giżycka. Żeglarze wiedzą, że wiąże się z tym stałe narażenie na silne jesienne wiatry niosące ze sobą mnóstwo zanieczyszczeń i zwiększone prawdopodobieństwo osadzania się na dnie jachtu glonów i porostów. Tak też stało się z moim Twisterem. Gdy w listopadzie wyjąłem go z basenu portowego moim oczom ukazały się porosty, spodziewany przykry widok prawie czarnego od porostów dna.
Tuż przed przyjazdem przeglądałem w internecie produkty różnych firm i trafiłem na preparat C1 Sea-Line – preparat na porosty. Z zasady nie ufam nowym produktom bez opinii jednak prosty opis sposobu użycia oraz wygodny rozpylacz skusiły mnie do zakupu tego produktu. Podczas mycia jachtu padał drobny rzęsisty deszczyk utrudniający zachowanie rozpylonego preparatu (na porosty) na kadłubie, więc musiałem wciąż zakrywać plandeką fragmenty, które myłem. Jednocześnie spieszyłem się gdyż zapowiadała się wieczorna ulewa. Pomimo niedogodności i braku odpowiedniego sprzętu (preparat na porosty) rozcierałem zwykłą szczotką a spłukiwał go deszcz) efekt był zaskakujący. Dokładnie tak jak było napisane w instrukcji obsługi, po drugim myciu jacht wyglądał jak podczas regat: biały i pachnący. C1 na porosty to doskonały środek za bardzo przystępną cenę. Przekonałem się, że warto zainwestować w produkty Sea-Line, dlatego podczas przyszłego sezonu zamierzam zabezpieczyć całe dno woskiem ochronnym Sea-Line S4.
Dziękujemy Panu Jackowi z Warszawy za przekazane materiały.
Sea-Line: wosk ochrony S4 nie zapobiega porastaniu. Jedynym skutecznym sposobem zabezpieczenia przed porastaniem są farby przeciwporostowe.