Relacja z remontu jachtu żaglowego Znaczy Kapitan. Remont przeprowadził i opisał pan Michał. Armator jest zdobywcą głównej nagrody w I edycji konkursu „REMONT W KADRZE SEA-LINE”
… Koledzy pytają, ile mnie kosztowały te puszki z żaglówkami, po co przepłacać, dałbym sobie spokój, na poliester tylko poliester… na pewno można taniej, np. samemu przygotować mieszanki z żywic do gruntowania i zabezpieczenia antyosmotycznego, ale trzeba dysponować przede wszystkim wiedzą. Nie mam tej wiedzy, to nie mam pojęcia, czy da się to przygotować w kuchni (w nocy jak żona śpi), czy potrzebny będzie dostęp do laboratorium bardziej profesjonalnego niż zestaw „Mały Chemik”. Sam nie zrobię, nie znam się, nie umiem, muszę kupić i konsultować. Mam wiele pytań, na wszystkie dostałem odpowiedź, wystarczy zadzwonić. Poza tym są też inne zalety: długi czas życia, co umożliwia nałożenie większej ilości na raz, nie trzeba co chwilę wykonywać matowania międzywarstwowego, wybaczają błędy początkującego szkutnika-amatora…
…Od końca lutego do teraz zeszlifowałem około 1/3 powierzchni kadłuba, płetwę sterową, porozwiercałem pajączki i co większe kratery, usunąłem pobór wody: jakoś po tym co do tej pory znalazłem nie miałem do niego zaufania i studzienkę wraz z półką silnika. Pół dnia sprzątaliśmy z synem kabinę z pyłu ze szlifowania. Trzeba było wcześniej oddzielić achter od kabiny i zamknąć jacht, zanim wziąłem do ręki szlifierkę…
…Pomalowałem jedną warstwą Lightprimera miejsca pod podpory i płetwę sterową, zaszpachlowałem szpachlówką z włóknem i lekką co było do zaszpachlowania. Czeka mnie szlifowanie tych miejsc, nałożenie antyosmozy (3 warstwy, 1 weekend) potem matowanie, podkład i antyporost (3 warstwy, następny weekend). Ponieważ powierzchnie nie są duże, przy okazji obrabiam też ster…
…Moje modlitwy jednak nie zostały wysłuchane. Dwa weekendy z rzędu nie dało się nakładać epoksydów: przeciętna temperatura ok. 5°C deszcz, czasem śnieg. Jak co roku, w Wielkanoc białe Święta. Mało tego: najbardziej liczyłem na pogodę w długi majowy weekend, a były może 3 ładne dni, poza tym było zimno i padało. Wskutek tego musiałem wykonać dodatkowe czynności, związane z przykrywaniem jachtu plandeką (dobrze że kupiłem za dużą), dogrzewać, oraz dłużej czekać na wiązanie kolejnych warstw podkładów i szpachlówek. Z tego powodu planowany czas wydłużył się o cztery dni…
…W sobotę przyjechał dźwig i zwodował kilka jachtów – „ZNACZY KAPITAN” również został zwodowany…
<<< blog z remontu s/j „ZNACZY KAPITAN” >>>